W mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia o kolejnych podpaleniach śmieci. Każda taka
sytuacja grozi katastrofą ekologiczną. Wydawałoby się, że prawo ochrony środowiska powinno
skutecznie odstraszać podpalaczy, jednak liczba takich przypadków wyraźnie temu przeczy.
Od stycznia częstotliwość pożarów na składowiskach śmieci gwałtownie wzrosła. Już ok. 70 wysypisk
padło ofiarą podpaleń. Podejrzewa się, że to zjawisko ma związek z nowym prawem obowiązującym
w Chinach od tego roku. Zabrania ono importu niektórych rodzajów odpadów. Co łączy Chiny z
sytuacją w Polsce? Wcześniej to właśnie tam trafiały śmieci z zachodniej Europy. Polskie
przedsiębiorstwa postanowiły zastąpić Chiny licząc na szybki zysk, ale ich oczekiwania zderzyły się z
rzeczywistością.
Problem w tym, że choć składowanie wielu ton śmieci jest dość lukratywne, ich utylizacja w polskich
warunkach jest utrudniona. Powód jest banalny – nie ma wystarczająco wielu spalarni. Poza tym, ten
proces nie należy do tanich. Rozwiązaniem jest spalenie śmieci na własną rękę. Co prawda nie jest to
legalny sposób, ale jak wynika z najnowszych wiadomości, wielu przedsiębiorców podejmuje to
ryzyko.
Wiele wskazuje na to, że aktualne przepisy nie chronią przed działaniami szkodliwym dla ekosystemu.
– Prawo ochrony środowiska nakłada opłatę na firmy składujące odpady – jest to tzw. opłata za
korzystanie ze środowiska. W tym roku jej suma wzrosła, ale jak widać zmiany nie wyszły na dobre.
Kto wie, czy jedynym wyjściem z tej sytuacji nie jest zaostrzenie przepisów na wzór Chin. – zastanawia
się Tomasz Czapczyński, radca prawny z kancelarii we Wrocławiu.
Zakaz importu albo przynajmniej jego ograniczenie mogłyby zmniejszyć skalę problemu. Na razie
każdy zakład może przyjmować tyle śmieci z Zachodu, ile zechce. Co prawda, opłata za korzystanie ze
środowiska nakłada obowiązek wpłacenia 270 zł za każą tonę odpadów, ale to tylko zachęca do
szybszej utylizacji i pozbycia się śmieci. Niestety, często w nielegalny sposób.
Bez względu na to, jakie środki zaradcze zostaną podjęte, należy się spieszyć. Palenie śmieci ma
negatywny wpływ na ekosystem. W wyniku tego procesu powstaje wiele zanieczyszczeń, które
zatruwają powietrze i nie pozwalają swobodnie oddychać. Niektóre związki, które są wtedy
produkowane, mają nawet rakotwórcze właściwości.
Żeby lepiej zobrazować, jak straszne dla ludzi i środowiska są skutki pożarów, wystarczy sobie
przypomnieć, jaki dym i zapach unosi się za każdym razem, gdy któryś z sąsiadów zaczyna palić
odpadami. Wychodzenie na dwór w tym czasie nie należy do przyjemnych czynności. Natomiast kiedy
zamiast kilku śmieci ogień pochłania ogromne składowiska, skutki są katastrofalne.
– Nie ma wątpliwości, że im szybciej prawo o ochronie środowiska ulegnie zmianie, tym lepiej.
Dotychczasowe orzecznictwo zdecydowanie nie zdało egzaminu i nie stanowi dla nas oraz miejsc, w których żyjemy żadnego zabezpieczenia – podsumowuje Tomasz Czapczyński. Pozostaje tylko czekać na decyzję
Rady Ministrów i mieć nadzieję, że wkrótce zaczną obowiązywać nowe, skuteczniejsze przepisy.
Przeczytaj także
Poszukujemy osoby na stanowisko Radca prawny / Adwokat.
... Czytaj więcej30 marca 2021 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej z dnia... Czytaj więcej
Proszę przyjąć życzenia spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych.
... Czytaj więcej